Festiwal rzeźb z piasku w Oostende, Belgia 2017

27. sierpnia 2017 Olgietta

Dzisiaj zapraszam Was do świata pełnego magii w całości zbudowanego tylko z piasku i wody…

W tym wpisie nie będzie dużo tekstu, myślę, że zdjęcia wyrażą więcej niż jakiekolwiek słowa 🙂 Niemniej jednak kilka faktów warto wspomnieć.

W Oostende, na zachodzie Belgii, na powierzchni 10.000 metrów kwadratowych powstał największy festiwal rzeźb piaskowych na świecie (The Sand Scultputre Festival w Oostende jest oficjalnie wpisany do Księgi Rekordów Guinessa 2010 jako największy tego typu festiwal) w tym roku inspirowany Disneylandem w Paryżu, który obchodzi 25-lecie, oraz bohaterami właśnie Disneya, Pixar, Marvel jak również Gwiezdnych Wojen.

Przez miesiąc 40-u najlepszych artystów z całego świata pracowało nad rzeźbami, których powstało 150 w wysokości od 2 do 6 metrów. Do tego celu przywieziono 240 ciężarówek specjalnego piasku.

Do zwiedzania tej niezwykłej, magicznej wystawy wybrałam się oczywiście z rodziną. Byłam pewna, że dla moich dwóch księżniczek będzie to wyjątkowa niespodzianka i nie myliłam się. Obie były oszołomione wręcz tym co zobaczyły, starsza Julia (6 lat) głośno piszczała przy każdej ulubionej królewnie, czy to Piękna, Elsa, Vaiana czy też Kopciuszek. Druga za to była wyjątkowo cicha… Zupełnie nowe oblicze małej osóbki, która zazwyczaj ma najwięcej energii z nas wszystkich. Właściwie energii, fantazji oraz tupetu ma tyle, że mogłaby to wszystko na całą rodzinę rozdzielić. A tu taka przygaszona, nie podobna… W końcu udało mi się wyciągnąć z niej, w czym leży problem…. No właśnie, najbardziej imponującą budowlą był zamek z bajki „The Beauty and the Beast” (Piękna i Bestia), ogromny, przepiękny, każdy szczegół pieczołowicie dopracowany… i NIE MOŻNA DO NIEGO WEJŚĆ ! Jakie to niesprawiedliwe, nawet na schodach innego zamku nie można sobie stanąć… Nic już nie ma znaczenia.. ja tylko chciałabym na mini mini momencik tam wejść… 😭 😉

Bardzo było mi jej żal, bo doskonale ją rozumiałam i wiedziałam co czuje, a i jak wytłumaczyć trzylatce, dlaczego nie wolno. W tym wieku to ciężko pojąć jeszcze pewne rzeczy, że jak tylko postawi tam nogę, to się zamek rozsypie, że każde dziecko by chciało tylko na sekundę… Oczywiście podobały jej się inne rzeczy, zwłaszcza scenki z ulubionych bajek i jeszcze długo potem obie opowiadały, co było najfajniejsze.

Drugą rzeźbą, która zrobiła na mnie największe wrażenie, był zamek z bajki o Kopciuszku. Również dopracowane najdrobniejsze szczegóły, okienka, wieżyczki, drzewka w miasteczku pod zamkiem, schody, na których Kopciuszek zgubił bucik czy zegar, który za moment wybije północ…

Na terenie wystawy były rozstawione trampoliny dla dzieci, można też było kupić sobie coś do picia, jakieś lody. Ale o dziwo i może na szczęście nie było butiku z gadżetami z Disneya. Przyznam się, że spodziewałam się całego Disney’owskiego merchandising’u, budek na każdym miejscu kuszących zabawkami i innymi produktami. Tak było na przykład na przedstawieniu Disney on Ice… kilkadziesiąt stoisk z masą rzeczy oraz dzieci (i nie tylko) ze świecącymi oczkami 😂 Także tutaj przy wystawie nie było takiej pokusy, natomiast było kilka automatów z „pierdółkami” za 1-2 euro. 😉 Były tam również bezpłatne toalety, a dla każdego zwiedzającego z dziećmi sprawa dość ważna, tym bardziej, że spędziliśmy tam ponad godzinę. Były też ławeczki w cieniu, więc mogliśmy trochę odpocząć, gdy dzieci skakały na trampolinie. Dodam, że w tle cały czas leciały najsłynniejsze piosenki z bajek disney’owskich.

Wspomnę jeszcze tylko o cenach biletów, a potem zaproszę już na zdjęcia: