Zorganizuj dom na nowo

Zorganizuj dom… Tydzień 5. Salon

10. lipca 2018

Czas na zorganizowanie centralnego miejsca w domu i na małą letnią metamorfozę, czyli zabieramy się za ogarnianie salonu. 

Kto pamięta meblościanki? Oj były bardzo modne. Cała ściana pełna mebla. No i do tego jeszcze jakie praktyczne, tyle miejsca na chowanie rzeczy. Mieszkając czteroosobową rodziną na niewielkim metrażu nie było nawet innej opcji. Czasy się jednak zmieniły i salon z całą zabudowaną ścianą od lewej do prawej i z góry na dół stał się za ciężki i niemodny. Tym bardziej jak powstała moda na minimalizm. A zmierzam do tego, że zorganizowanie salonu obecnie nie jest trudne, bo coraz mniej rzeczy się w nim znajduje. Obserwując aranżacje w czasopismach dekoracyjnych oraz oferty sklepów meblowych takie właśnie mam wrażenie. Chociaż jestem ciekawa, jak to u Was wygląda, macie dużo mebli w salonie? Ja w każdym razie mam ich niewiele.

Sortowanie i sprzątanie

Ponownie zaczynamy od wyciągnięcia wszystkiego z szafek, szuflad itd. Sortujemy i pozbywamy się tego co już dawno nam nie potrzebne, a to co zostaje dzielimy na kategorie. Czy Wy również zbieracie czasopisma, bo jeszcze je będziecie kiedyś czytać? I założę się, że jeżeli macie stertę takich czasopism, nie zaglądacie do nich już nigdy więcej. U mnie tak właśnie było. I to też była największa „kupka” do wyrzucenia, w której znalazły się między innymi Cosmopolitany z 2009 roku!

Kolejna „trudna” kategoria to kable, kabelki… cała szuflada różnych dziwnych rzeczy, które tylko Twój facet uważa za potrzebne 😉 Najchętniej całą tą kupkę wrzuciłabym do worka 😉 Ok dobra, wiem, że wiele z tych kabelków jednak będzie potrzebna. Na moje szczęście mój mąż obiecał, że będzie mnie wspierał w moim przedsięwzięciu zorganizowania domu na nowo… a przynajmniej nie będzie mi w tym przeszkadzał 😉 W każdym razie przy takiej kategorii rzeczy należących do niego,  będzie sobie te rzeczy sam sortował. No więc usiadł ze mną i jakoś przebrnęliśmy razem przez tą górę kabli i wtyczek. W salonie zostało absolutne minimum, inne potrzebne powędrowało do piwnicy, a część nawet wylądowała w koszu na śmieci.

W szafce w salonie były również słodycze. W poprzednim wpisie o jadalni (czytaj TU) wspominałam, że wszystkie słodycze powędrowały tam do jednej półki, a można je było wcześniej znaleźć w różnych miejscach w domu. W salonie również i to się właśnie zmieniło, słodycze powędrowały do jadalni.

Nie zapominamy umyć szafek i szuflad. Myjemy górę szafy, odkurzamy wszystkie kąty, za szafkami, za firankami, sufity, przy telewizorze, oczywiście lampa, wszystkie sprzęty rtv. Mniejsze szafki warto poodsuwać, przesunąć kanapę itd.

Organizacja

Teraz jest czas aby zastanowić się i zaplanować gdzie i jak będą schowane rzeczy. Tradycyjnie najlepiej kategoriami. U mnie nastąpiło kilka drobnych zmian. Na przykład wspomniane wyżej słodycze zwolniły jedną szafkę, w której zamieszkało naczynie do Fondue i wszystkie akcesoria do tego potrzebne. Na pozostałych półkach są kieliszki do wina, szampana i szklanki na napoje zimne, serwis do kawy. Oraz jedna szafka ze zdjęciami.

Jedną szufladę dostały dziewczynki na kredki, mazaki i papier do malowania. Dzieci są jeszcze w takim wieku, że chcą przebywać z nami w salonie i znoszą regularnie swoje rzeczy na dół. Mają swój stolik i krzesełka, przy którym mogą malować czy się bawić. Żeby sprzątanie wieczorne było szybkie i łatwe, oprócz szuflady na rzeczy papiernicze dostały dwa koszyki, każda swój. Na koniec dnia wrzucane są do nich zabawki, a gdy kosze się napełnią (np. raz w tygodniu) zabieramy je do pokoi dzieci i sortujemy zawartość na swoje miejsce.

Trzeci koszyk jest na aktualne czasopisma. Wcześniej magazyny leżały na dolnej półce pod stolikiem luzem, poukładane jeden na drugim. Szybko jednak panował tam chaos, gazety nie chciały równo leżeć, wycieranie kurzu na tej półce było problematyczne, a najmłodsza córcia miała niezła zabawę wyrzucania wszystkiego. 😀 Obecnie po wyrzuceniu sporej ilości gazet, zostało kilka w koszyku. Jeżeli kosz będzie pełny, będzie to znaczyło, że czas na ponowne posortowanie tej kupki.

Mycie półki też nie jest już żadnym problemem, wystarczy zdjąć tylko 3 kosze (a nie całej góry magazynów) 🙂


Do salonu przybyło też kilka rzeczy, ale o tym przeczytacie w następnym wpisie o metamorfozie salonu na lato.


buziaki

Olgietta



 

    1. no właśnie.. zostają tylko te, które w jakimś sensie chcemy zostawić… np. te o urządzaniu domu, albo modowe jeżeli się modą zajmujemy… natomiast te, które zaległy i się zapomniały, zakurzyły… i na „nigdy więcej nie zajrzę do środka” można spokojnie eksmitować 😉 a filiżanki to moja kochana porcelana z Rosenthal, seria Maria… ogromny sentyment (moja najukochańsza babcia dostała „Marię” na ślub, cały zestaw miała, ja odziedziczyłam talerzyki i dokupiłam całą resztę
      PS z ciekawostek to ta piękna seria produkowana od 1916 roku została nazwana przez założyciela firmy Philipa Rosenthal imieniem jego żony Marii 🙂

  1. Widzę, że działasz konsekwentnie z porządkowaniem! Podziwiam bardzo. U nas w salonie jest bardzo niewiele mebli, więc organizowania nie ma zbyt wiele. Jednak jest jedna szuflada w stoliku kawowym, która jest… czarną dziurą 😀 Tam jest wszystko- od wizytówek, po długopisy, ładowarki, słuchawki, jakieś karteluszki, po piloty do TV i stereo oraz spluwę Briana 😉 Porządkujemy regularnie raz na jakiś czas ale.. bałagan tworzy się tam sam!
    ps. Wyczaiłam dlaczego był problem z dodawaniem komentarzy i mogę już dodać, huuuurrra 🙂

    1. tak cały dom (poza piwnicą i garażem) są gotowe… tylko z wpisami jestem do tyłu niestety… 😀
      ps bardzo się cieszę, że problem się rozwiązał juhu trzeba to uczcić.. choć na odległość 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Close