40 i co dalej...

Życie zaczyna się po 40-tce…?

21. czerwca 2017

Przyznam się Wam do czegoś…

Nigdy nie miałam problemu z moim wiekiem, wręcz przeciwnie każde urodziny celebrowałam z ochotą, bo to jest ten jeden dzień w roku, mój dzień.

Jak moje niektóre koleżanki kończyły 30 lat, to mówiąc prosto miały doła, a ja pytałam ale dlaczego? Kiedy ja kończyłam 30 lat, czułam się wspaniale, miałam pełno energii i planów. Zorganizowałam przyjęcie z pompą w najlepszym na tamte czasy klubie i tańczyłam do rana z fantastycznymi ludzmi. Ten cały rok z różnych powodów był dla mnie przełomowy i wyjątkowy..

Moją euforię urodzinami podsycał jeszcze fakt, że wyglądam trochę młodziej, a przynajmniej całe życie mi to wszyscy wmawiali. Fakt, że do niedawna musiałam pokazywać dowód np. kupujac totolotka lub alkohol, utwierdzał mnie w tym przekonaniu. Wręcz cieszyłam się, że jestem rok starsza, bo może wreszcie ludzie zaczną mnie traktować poważnie. 😀 😉

W tym roku skonczyłam 40te urodziny i nagle po raz pierwszy mój wiek mnie przytłoczył, przygnębił… że jak? że już tyle lat za mną, a ja nic nie osiagnełam, nic nie stworzyłam, że jeszcze tyle do zobaczenia na świecie, że zmarnowałam czas…

… dużo rozmawiałam z moim mężem, który sam w zeszłym roku obchodził 40ste urodziny. Jego to raczej nie wzruszylo, a mnie dobiło… Mój mąż to moja opora, on zawsze jest po mojej stronie i zawsze będzie szukał dobrego rozwiązania… Kiedy ja mu płakałam w kołnierz, on mnie ochrzaniał, że głupoty opowiadam, że przecież zrobiłam studia z wróżnieniem, mam dwie wspaniałe córki, zdążyłam zrobić pierwszy kurs na parolotni i oglądałam Zakopane z lotu ptaka, nurkowałam w Egipcie i piekłam kiełbaski w ognisku za kołem polarnym na śniegu przy -20C i że narzekam „auf hohem Niveau“ czyli w dosłownym tłumaczeniu na wysokim poziomie. Co nic innego nie oznacza jak to, że nie mam tak na prawdę na co narzekać, bo aż tak źle nie jest. Przynałam mu niestety rację, a wiecie jak żona często przyznaje rację mężowi… 😀 Po długich rozmowach uświadomiłam sobie, że nie mam hobby, które by mnie rozwijało. Odczułam wewnętrzną pustkę dotyczącą mojego osobistego rozwoju, takiego prywatnego… nie zawodowego, bo tu to świetnie leci. Że odkąd mam moje kochane dzieci, cała moja uwaga została poświecona jest im, ogarnięciu domu i pracy zawodowej.

Zaczęłam analizować to wszystko i tak jak rok, w którym ukończyłam 30 lat był bardzo wyjątkowy, ale bardziej przez przypadek, spontanicznie niż zaplanowanie, tak teraz postanowiłam nie czekać na przypadki i wziąć sprawy w swoje ręce, żeby za 10 lat nie płakać, że życie mi ucieka.

Poczułam ogromną potrzebę tworzenia czegoś tylko mojego, co będzie mi sprawiać radochę, a jednocześnie uczyć i rozwijać… i tak powstał ten blog. Po pierwsze od strony technicznej, bo uczę się wordpressa (to akurat zawodowo mi się bardzo przyda), po drugie będę bawić się aparatem, a po trzecie będę ćwiczyć pisanie tekstów po polsku (a w tym temacie zawsze kuśtykałam). A po ostatnie będę się mogła wyżyć kreatywnie na miarę moich możliwości 😀

A żeby blogowi nadać dodatkowy sens, a sobie brak nudy i wysiłek na następne miesiące, rzuciłam sobie kilka wyzwań w tym jeden eksperyment. Ale o tym będziecie mogli przeczytać w osobnym wpisie.

A jak Wy podchodzicie do Waszego wieku? A jak do rozwijania się poza pracą? Ciekawa jestem Waszego zdanie na ten temat.

  1. Hej Ola, gratuluje bloga i energii z jakä piszesz! Ja znam ból czterdziestki, zwlaszcza kiedy sie mlodziej wygläda i czuje jakby sie nadal mialo 30 pate..
    Rozwijanie sie poza zawodem i tworzenie czegos z pracä nie majäcego nic wapölnego a daje satysfakcje jest wspanialym zamierzeniem.
    Dzieki za inspiracje i powodzenia!
    Kasia

  2. Kochana zaczynam sie uzależniać od Twojego bloga❤️Olu dzisiaj wszystkie wpisy przeczytałam po dwa razy Gratuluje i działaj tak dalej kochana.Twoj blog jest juz w moich ulubieńcach ❤️Juz nie moge doczekac sie kolejnego wpisu Brawo

  3. Brawo Oleńko! Zrobiłaś i robisz to co ja w młodości chciałam-pisać-ale byłam zbyt leniwa. Bardzo podoba się to mi i tak trzymać. Pisz dalej. swobodnie to czyta się i jest interesujące. Całuję z całego serca i dobrego życia życzę.Po 40-tce dopiero będzie ciekawię i mądrzej decyzje będa podejmowane. Bo te w młodości czesem lekkomyślne są—u każdego człowieka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Close