Zamek Moszna i #ootd

Gdy w sierpniu po raz kolejny wybieraliśmy się na wakacje do Polski, do naszej chatki w opolskim, miałam postanowienie odwiedzić przynajmniej dwa nowe miejsca oraz odpoczywać – leżeć na kocu w ogrodzie i cieszyć się „nicnierobieniem”…

Za każdym razem jadąc do Polski (od prawie 12 lat) wspominałam, że fajnie byłoby się wybrać do Krasiejowa do JuraPark oraz zwiedzić zamek Moszna. Oba te miejsca położone są w bliskiej odległości od naszego domku i wzdychania „fajnie by było” przeszłąm po kilku latach do „kiedy wreszcie tam pojedziemy!”. No i udało się! Sukces Zwiedziliśmy oba te miejsca właśnie podczas tych wakacji. JuraPark i Park Ewolucji z Krasiejowa opiszę może innym razem, a tym razem kilka słów o zamku Moszna, bo to właśnie to drugie miejsce w naszym planie.

Zamek Moszna

Kiedy zaczęłam czytać historię o zamku to zwróciłam uwagę, że dość często zmieniał właściciela. Nie wiem jak to jest w przypadku innych posiadłości tego typu, ale wydało mi się to nietypowe. Początki zamku sięgają drugiej połowy 18 wieku, więc co tu dużo mówić ma już parę lat. Wówczas powstała środkowa część, resztę dobudowywano w późniejszych latach przez kolejnych nowych właścicieli. Tak na przykład kiedy ostatni cesarz Niemiec Wilhelm II odwiedzał Mosznę dobudowano specjalnie dla niego skrzydło zachodnie. Tak na marginesie to babcią Wilhelma była Wiktoria, słynna królowa Wielkiej Brytani.

No w każdym razie do końca drugiej wojny światowej zamek był w posiadaniu niemieckich właścicieli. W 1945 roku przeszedł w do rąk Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, po tym jak ówczesny właściciel uciekł do Niemiec przed armią czerwoną.

Tyle o historii w 2 zdaniach, bo nie chcę Was zanudzać. Jeżeli ktoś jest zainteresowany to odsyłam na stronę zamku. Zresztą koniecznie wejdźcie sobie chociaż na stronę główną, na której budowla jest pięknie pokazana z lotu ptaka. Robi wrażenie. Albo też na wirtualny spacer – muszę przyznać, że rewelacyjnie jest to zrobione! Ktoś wpadł na ten genialny pomysł i przygotował szczegółowo. Brawo.

Zamek wyróżnia 99 wież oraz 365 pomieszczeń. Jest restauracja z pięknymi wnętrzami, w której zjedliśmy obiad, a właściwie tylko żurek, bo bardzo głodni nie byliśmy. Zupa była pyszna, mogę polecić. Poza tym hotel oraz odnowa biologiczna. W takim entourage’u można na pewno świetnie wypocząć, tym bardziej, że zamek otoczony jest rozległym parkiem. Niedaleko zamku jest również mały plac zabaw dla dzieci. Ja osobiście wybrałabym się tam na romantyczny weekend we dwoje 🙂

Zamek jest bajeczny. Ostatnio Kasia Tusk podsumowała, chyba na Instagramie, że wygląda jak Hogwart z Harrego Pottera 😉 Ja byłam zachwycona. Oczywiście poza ofertą hotelowo-restauracyjną jest też możliwość zwiedzenia wnętrz z przewodnikiem od piwnic po wieżyczki 🙂

#ootd

Właściwie to nic wyjątkowego, dlatego też nie chciałam robić osobnego wpisu, ale tak lubię tą sukienkę! Jest bardzo prosta, przewiązana szerokim paskiem, zwiewna i lekka. Idealna na gorące dni. OK przyznam, że obuwie nie dodają ani mi ani tej sukience uroku. W wyborze butów kierowałam się A: tym co spakowałam do Polski B: przede wszystkim wygodą, bo chcieliśmy spacerować, więc żadne obcasy nie wchodziły w grę 😀 😉

Sukienkę kupiłam tuż przed wyjazdem do Polski w małym włoskim butiku w moim mieście. Od razu mi się spodobała. Do tego nie była droga 😉

Słyszeliście już o zamku Moszna? A może już go zwiedziliście? Podzielcie się swoimi wrażeniami w komentarzach jeśli macie ochotę 🙂

buziaki

Olgieta