Dzisiaj wrzucam Wam przepis z książki Jamie Oliver, który robiłam ostatnio na Instagramie.
Wymyśliłam jakiś czas temu zabawę: na początku tygodnia wybieracie jedną z trzech zaproponowanych przeze mnie książek kucharskich, następnego dnia jeden z trzech przepisów z wygranej książki, a ja w weekend to przygotowuję i oceniam czy dobre i łatwe. Tym razem wygrała książka„Jamie Oliver 5 składników” i danie Gnocchi + zielone szparagi. Instagram mnie aktualnie nie lubi i kładzie mi kłody pod nogi. Do tego filmik nie wyszedł mi jak chciałam… muszę nad tym popracować, bo ewidentnie to nie jest moja mocna strona.
Z tego powodu wrzucam przepis i moje przemyślenia na blog.
Składniki:
- 400gr. ziemniaki
- 50gr. mąka
- 350gr. zielone szparagi
- 50gr. parmezan
- 15gr. tymianek (krzaczek)
Przygotowanie:
Ziemniaki wyszorować i pokroić na 3cm kawałki, ugotować w osolonej wodzie ok. 12 minut, aż będą miękkie.
Mój komentarz: ja zdecydowanie następnym razem będę ziemniaki obierać, moim dzieciom takie rustykalne kluski nie pasowały, a i mi też niespecjalnie.
Podczas gdy ziemniaki się gotują, przygotowałam szparagi. Twarde końcówki obciąć, szparagi pokroić na ok 1 cm kawałki, szpice zostawić całą.
Mój komentarz: zazwyczaj zielonych szparagów nie trzeba obierać, ale czasami jednak na dole jest skórka, więc zwróciłabym na to uwagę. Tym razem tego nie zrobiłam i niektóre kawałki miały twardą skórkę.
Tymianek obskubałam z patyczków, parmezan starłam na tarce.
Ugotowane ziemniaki odcedzamy i 2 minuty czekamy aż odparują. Następnie rozgniatamy na miazgę, dodajemy soli, pieprzu i mąki. Ugniatamy ciasto. Następnie formujemy gnocchi. Najlepiej takiej samej wielkości 😉 Wrzucamy na wrzątek, czekamy aż wypłyną i gotujemy jeszcze 1 minutę.
Na patelni na oliwie z oliwek podsmażamy szparagi, dorzucamy większość tymianku. Ugotowane gnocchi wrzucamy na patelnię do szparagów, dodajemy większość parmezanu (trochę zostawcie na posypanie na końcu na talerzu), dodać 100ml wody i wszystko mieszamy. Ew. jeszcze sól i pieprz. Gotowe. Wyłożyć na talerz, posypać tymiankiem i parmezanem.
Mój komentarz: następnym razem nie będę wrzucać gnocchi na patelnię, bo się rozjechały. Może też powinnam dodać więcej mąki do ciasta? Muszę nad tym jeszcze popracować. W smaku były bardzo dobre. Tzn. całe danie było bardzo dobre, może trochę mniej tymianku bym dodała. Ale przyprawy to jest zawsze indywidualna kwestia, prawda?
Podsumowanie:
Danie rzeczywiście jest bardzo proste i szybkie w przygotowaniu, no może z 15/20 minut mi zajęło. Gnocchi według tego przepisu na pewno będę częściej robić (tyle że z obranymi ziemniakami) z innymi sosami też – do tej pory gnocchi zawsze kupowałam gotowe.
Samą książkę też Wam polecam, to nie jest pierwszy przepis, który już z niej robiłam i dania są bardzo smaczne i szybkie.
buziaki
Olgietta