Olgietta w kuchni | Polecam

Spaghetti Bolognese plus

15. czerwca 2018

Jak już jestem w czerwcu w temacie ulubieńców, to nie może zabraknąć mojego spaghetti. Nie wiem, dlaczego aż tak bardzo upodobałam sobie to danie, ale mogę je jeść co tydzień, nigdy mi się nie nudzi, a droga do przepisu na  perfekcyjne Bolognese była długa i nie łatwa ;). 

Moje pierwsze próby ugotowania makaronu z sosem były żałosne, jak sobie o tym teraz pomyślę to muszę się śmiać. Nie pamiętam czy było to jeszcze w liceum czy zaraz po maturze. Rozgotowany i sklejony makaron to nic, mój sos to był pokrojony w kostkę boczek podsmażony z cebulą, a żeby było czerwono to dołożyłam koncentrat pomidorowy i razem usmażyłam. Taki fantastyczny sos zjadłam z jeszcze lepszym makaronem super nie al dente. 😀

Kolejne próby i przejście o level wyżej to był już sos w proszku typu Knorr Fix. Jako studentka o ograniczonym budżecie kupowałam kostkę mrożonego mięsa mielonego (co tam w nim było to trudno teraz już stwierdzić), gotowanie makaronu szło mi coraz lepiej, do wody dodawałam łyżkę oleju i się nie kleił. Przez całe studia było to najlepszym daniem, jakie byłam w stanie przyrządzić. Potem przyszedł taki moment, że zaczęłam kombinować w kuchni i do sosu dodawać warzywa. Jak przeprowadziłam się do Niemiec odkryłam w sklepie Passierte Tomaten, czyli przetarte pomidory w puszce (tak wiem, w Polsce też je można kupić ;)) i proszek fix odszedł w zapomnienie. Sos udoskonalałam, kombinowałam z przyprawami, różnymi rodzajami mięsa (wołowe, wieprzowe itp.), aż doszłam do idealnego przepisu, który Wam dzisiaj przedstawiam.

Acha zanim jeszcze podam składniki i resztę, muszę uprzedzić, że jest to moja wersja spaghetti Bolognese, „plus” w tytule oznacza, że w wersji full wypas, o czym za chwilę napiszę,  dodaję kilka składników, które w prawdziwym włoskim sosie Bolognese nie mają prawa bytu 🙂 Sos jest z mięsem, ale jeżeli ktoś nie jada mięsa, może po prostu zrobić sos bez niego 😉

Składniki

  • 400-500ml puszka przetartych pomidorów
    *w najlepszej wersji świeże dojrzałe pomidory ok 6
  • mięso mielone 300-500gr, mi najlepiej smakuje z wieprzowym (względnie wołowo/wieprzowe)
  • 1 cebula
  • 2 łodygi selera naciowego
  • 1-2 marchewki
  • 2-3 ząbki czosnku
  • świeża bazylia
  • sól, pieprz, łyżeczka cukru

♣♣♣

wersja PLUS

  • 1 czerwona papryka
  • kilka pieczarek

 

Przygotowanie

Marchewkę, cebulę i seler kroimy w kostkę. Jeżeli ktoś nie wie, bo ja kiedyś nie wiedziałam, łodygi nie trzeba obierać, ja odcinam tylko brzydkie końcówki i myje. 2 ząbki czosnku zgniatam nożem i szatkuję na drobno. 3 ząbek zostawiam na później.

Mięso smażę na patelni z odrobiną oleju z oliwek, solę odrobinę. W tym czasie w rondlu, w którym będzie sos podsmażam cebulę na oleju z oliwek z czosnkiem, jak cebula się zeszkli dodaję marchewkę i seler i dalej duszę. Dodaję trochę soli.

I teraz tak:

A. w wersji łatwiejszej (taką robię najczęściej) do warzyw wlewam przetarte pomidory z puszki i dalej gotuję, dodaję soli i przeciśnięty ostatni ząbek czosnku, pełną garść poszatkowanej bazylii.

B. w wersji lepszej ze świeżymi pomidorami – sparzam pomidory wrzątkiem i obieram ze skóry, kroje na drobno i duszę w osobnym rondlu, dosalam trochę i wrzucam garść bazylii. Duszę na oko, aż się pomidory rozpuszczą, tak myślę ze 20 minut. Następnie je miksuje blenderem i taki sos dolewam do warzyw.

Do garnka z sosem (czy to wersja A czy B) dokładam usmażone mięso, łyżeczkę cukru (potrawy pomidorowe lubią odrobinę cukru)  i tak się sos dusi na „wolnym ogniu” (ok ten zwrot u mnie nie pasuje, bo mam kuchnię indukcyjną, więc z opcji od 0 do 9 ustawiam na 3,5-4).

Dopiero teraz wstawiam wodę na makaron, mój ulubiony to spaghetti nr 5 lub 7 (Barilla) i gotuję zgodnie mniej więcej tyle ile jest napisane na opakowaniu. Sos doprawiam do smaku (tylko sól, pieprz i ewentualnie jeszcze świeża bazylia) i dusi się jeszcze jakieś 20-30 minut.  (podobno oryginalne włoskie godzinę i dłużej, w sumie im dłużej tym lepiej).

Podaję z parmezanem oczywiście.

*opcja Plus

W tej wersji, którą też chętnie jemy dodaję  paprykę i pieczarki do sosu, jeżeli je tylko mam w lodówce. Kroję warzywa na kostkę i na etapie smażenia warzyw, po marchewce i selerze dodaję najpierw paprykę, a chwilę później pieczarki. A potem pomidory jak już wyżej pisałam.

Smacznego.


Lubicie spaghetti? A może macie jakieś swoje ulubione danie, które nigdy Wam się nie nudzi? Widzieliście już mój poprzedni przepis na łososia w marchewce? (klik)


buziaki

Olgietta



 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Close