Wracam do wpisów z kategorii Home Organization Challenge, które już dawno temu się skończyło. To znaczy już dawno ogarnęłam większość pomieszczeń poza garażem, piwnicą i stryszkiem, czyli to co najgorsze w zasadzie ;). W każdym razie czas na łazienkę. Zapraszam
Jeżeli czytaliście poprzednie posty (podlinkuje na koniec wpisu) to wiecie, że każde pomieszczenie, w tym przypadku łazienkę, zaczęłam od wyciągnięcia wszystkiego z szafek. Następnie sortowanie zgodnie z zasadą do wyrzucenia, do zostawienia, ewentualnie do sprzedania/oddania (tu akurat nic takiego nie było).
Gdzie przechowujecie lekarstwa? Ja te najczęściej stosowane właśnie w łazienkowej szafce, na najwyższej półce. Mimo, że są to medykamenty pierwszej potrzeby, zawsze znajdzie się coś, co już dłużej nie było potrzebne i się przeterminowało. Kosmetyki również sprawdziłam pod względem „świeżości”. Powyrzucałam również wszystkie kosmetyki typu balsamy do ciała czy mleczka do twarzy, które jednak mi nie służyły. Wcześniej było mi szkoda pozbyć się takich produktów, ale jak mają stać w szafce latami na „a może nóż się przyda” to lepiej od razu się z nimi pożegnać. Teraz robię tak, że jak mi jakiś nowy produkt od razu nie podejdzie to pytam kogoś z bliskich, czy może chce u siebie przetestować (bo ma inną skórę nap przykład) i oddaję w prezencie.
Gdy zostały już tylko te rzeczy, które chciałam mieć w łazience, podzieliłam je na kategorie, czyli np. wszystkie leki, maści i balsamy na słońce jedna kategoria, wszystkie szampony, odżywki, żele pod prysznic, płyny do kąpieli całej rodziny itp. kolejna kategoria. I tak dalej. W dalszym kroku przyszedł czas na plan gdzie i jak to zorganizować w szafkach, które mam do dyspozycji. Mebli nie zamierzałam wymieniać, bo są w miarę nowe no i fajne 😉 Tak na prawdę nie wiele się zmieniło i większość wróciła w te same miejsce, tylko z małymi modyfikacjami, jak na przykład dodatkowe pojemniki, do których włożyłam np. suszarkę i szczotki, czy pojemnik na lekarstwa.
Długo szukałam rozwiązania na szczoteczki i pasty do zębów. U nas każdy ma swoją pastę (bo szczoteczkę to wiadomo ;), dzieci maja nawet po dwie klasyczną i elektryczną). Bardzo nie lubię jak mi za dużo rzeczy leży na zewnątrz i wolę jak są schowane. Mój mąż natomiast jest innego zdania, zwłaszcza w temacie chowania past i szczoteczek do szafki. Gdy są zaplanowani goście w domu, to jeszcze tak, ale na codzień protestuje na całego. Ja miałam taki pomysł, żeby kubeczek ze szczoteczkami i pasty były w szafce, no ale to się nie sprawdziło niestety. Jakbym mieszkała sama, to bym mogła robić jak mi się podoba, a tak byłam zmuszona znaleźć lepsze rozwiązanie, z którym każdy będzie zadowolony.
Znalazłam! W jednym z moich ulubionych sklepów. Dwa drewniane pudełeczka, z pokrywkami w kolorach, które mi pasują do całości, czyli bladym różu. Jedna pudełko na dwie pasty dla dzieci oraz drugie pudełko na pasty dla dorosłych. Bardzo mi się to rozwiązanie podoba, a mąż też je zaakceptował 😉 Strzał w 10! Szczoteczki stoją dalej w kubeczku, ale za to nowym, w pasującym różowym kolorze 😉 Kubek jest dość szeroki, więc zmieszczą się wszystkie, łącznie z jedną elektryczną szczoteczką.
Czy muszę przypominać, że przed zagospodarowaniem szafek i szuflad najpierw czyścimy i myjemy wszystko? Chyba nie 😉
A i zapomniałabym o jeszcze jednej nowej rzeczy, która wreszcie po 4 latach zawitała do tego pomieszczenia. Odkąd się wprowadziliśmy mieliśmy w łazience tzw. designer lamp, czyli żarówkę wesoło dyndającą na kabelku pod sufitem. Kto to zna? Lata mijają, a wy nie możecie się zdecydować, albo zorganizować, żeby wreszcie kupić odpowiednią lampę!? Przy okazji Home Organisation Challenge podjęłam się tego zadania, które przez tyle lat nie było wykonalne. Jest lampa! I to nawet dość trendy 😀 (a przynajmniej była jak ją kupowałam ?) Zobaczcie sami, że jest spoko 😉
W zasadzie to już wszystko w temacie organizowania mojej łazienki. Pomijając fakt, że najchętniej zrobiłabym remont tego pomieszczenia, wywaliła jedną umywalkę a drugą zamieniła na coś ciekawszego, wannę zamieniła na mniejszą i wstawiła osobny prysznic i inne kafelki położyła… 😉 😀 ale to już inna bajka…
A u Was jakieś remotny się szukują?
buziaki
Olgietta
PS. pod tym linkiem znajdziecie poprzednie wpisy z tej serii ➡️ Zorganizuj dom…
Wow super wpis 😀 Łazienka wygląda bardzo ładnie, ale dla mnie i tak najważniejsza jest funkcjonalność wnętrza. W swojej łazience postawiłam na producenta mebli łazienkowych z Tych i wykonał mi piękne szafeczki pod zlew i na kosmetyki 🙂 zastanawiam się na zamówieniem dodatkowej szafki na ręczniki.
Dziękuję 🙂 tak funkcjonalność jest również ważna, a dopasowane meble na miarę to mega super sprawa.
śliczne są te puszyste ręczniczki w koszyku i ciekawy pomysł z tą torbą na pranie na ubranka dla dzieci 🙂 też mam drewniane szafki i narożną wannę, ale do tego mam baterię wannową z deszczownicą w kwadratowym kształcie, kosz na pranie z wikliny i lustro z półką w drewnianej ramie 🙂
dziekuje 🙂 lustro z półką w drewnianej ramie też musi fajnie wyglądać
Piękna łazienka – uwielbiam takie kolory 🙂 Ja czasem też walczę z nadmiarem kosmetyków i rozdaje koleżankom, te które niekoniecznie są dla mnie nr 1. No i ograniczyłam też znacząco ilość kosmetyków „do przetestowania”. Kiedyś spływało to w takich ilościach, że po prostu nie byłam w stanie tego wszystkiego wykorzystać, a z łazienki robił się składzik na kosmetyki 😉
Dziękuję 🙂 Oj tak, z kosmetykami to bardzo szybko można zrobić sobie mały magazynek 😀 ja od pewnego czasu przestałam kupować „na zapas” po kilka szamponów, odżywek czy mydeł itd. – kiedyś brakowało mi już miejsca na to wszystko. Teraz mam maksymalnie 2 szampony o różnym działaniu i wystarczy. 🙂