40 i co dalej... | Polecam | Ulubieńcy

Ulubieńcy… moja pielęgnacja

7. czerwca 2018

We wpisie o urodzinach bloga (klik) zapowiedziałam kilka postów w temacie ulubieńców. Zapraszam na pierwszy z nich, czyli pielęgnacja.

Moje ulubione produkty do pielęgnacji podzielę na te poranne i wieczorne, choć będą i takie których używam w obu przypadkach.

Rano

Dzień zaczynam od umycia twarzy samą zimną woda, najzimniejszą jaka leci z kranu. Robię tak od lat, odkąd właściwie pamiętam, a głównie po to żeby się obudzić 🙂 Najlepsze jest to, że zupełnie nieświadomie oprócz szybkiej pobudki robię dla cery coś pożytecznego. Jakiś czas temu Urszula Dudziak na swoim kanale YouTube (klik) w odcinku o urodzie opowiadała właśnie o myciu twarzy lodowatą wodą. Uśmiałam się bardzo, bo dokładnie tak robię odkąd pamietam.

Gdy już się obudzę myję twarz szczoteczką Foreo Luna mini 2 samą wodą, lub jeżeli czuję taką potrzebę dodaję piankę lub żel do mycia twarzy. Moim ulubionym żelem przez ostatni rok był (był bo już mi się skończył i muszę dokupić) Artemis med Face and Body. Bardzo delikatny, idealny dla cery wrażliwej i z tendencją do przesuszeń. Bardzo długo szukałam jakiegoś żelu do twarzy, przez długi czas nie używałam też w ogóle takich rzeczy, gdyż na wszystko co kupiłam moja skóra reagowała podrażnieniami. Ten żel znalazłam w kalendarzu adwentowym i okazało się, że jest rewelacyjny dla mojej cery.

https://www.parfumdreams.de/ (klik)

Kolejnym produktem jest tonik firmy Shiseido Benefiance WrinkleResist24 Balancing Softener Enriched. Uwielbiam go! Właśnie się zastanawiam jak długo mam już tą butelkę, a ledwo połowę zużyłam. Mogę śmiało powiedzieć, że jest wydajny, bo stosuję go rano i wieczorem przed nakremowaniem twarzy. Nie używam płatków, tylko wylewam sobię trochę na dłoń i wklepuję w twarz. Skóra jest miękka i gładka, a do tego bardzo lubię jego zapach.

Po stonizowaniu twarzy nakładam serum Vichy Idealia. Jest tak lekki, że wchłania się niemal natychmiast zostawiając uczucie świeżości. Nie sądziłam, że produkt do twarzy, który kupię za punkty w aptece, które uzbierałam stanie się moim ulubieńcem. 😉

Następnie wklepuję krem nawilżający. Ostatnio moje serce skradł krem Clinique Moisture Surge 72-Hour Auto-Replenishing Hydrator. Kupiłam go stosunkowo nie dawno  w wersji testowej (ml) i od samego początku go uwielniam za konsustencję, bardzo delikatny zapach i uczucie lekkości na twarzy. Przy tym bardzo dobrze współgra z podkładem, jeżeli się maluję.

Dodam może jeszcze, że zimą używałam rano  Ziaja krem oliwkowy 30+, który też nadal bardzo lubię, ale na wiosnę i lato jakoś mi nie pasuje. Pewnie wrócę do niego jesienią.

ziaja.com (klik)

Ostatnim produktem jest krem pod oczy. Przez ostatnie miesiące używałam Annayake Utratime Crème Contour des Yeux  i bardzo go lubię. Ja nie mam jakichś większych problemów z cieniami czy workami pod oczami, więc jedyne co potrzebuję to tak na prawde anti aging. Ten krem jest bardzo drogi, a ja znalazłam go również w kalendarzu adwentowym z Douglasa (2016) o pojemności 7ml i bardzo długo go stosowałam. Niestety skończył mi się i zastanawiam się, co teraz kupić.

Wieczór

Wieczorna pielęgnacja zależy naturalnie od tego czy mam makijaż czy nie. Zaczynam od zmycia oczu płynem do demakijażu przeznaczonym do tego celu oczywiście. Tu nie mam żadnego faworyta jeszcze i w zasadzie za każdym razem kupuję coś innego. Obecnie mam dwufazowy płyn z Loreal.

Następnie myję twarz Erborian Black Cleansing Oil. Rewelacyjny! Pamiętacie mój wpis o zakupach w Polsce z zeszłego roku (klik)? Używam go tylko jak mam makijaż, żeby go zmyć. Myślałam, że będzie miał oleistą konsystencję, a jest… powiedziałabym aksamitny. Nakładam niewielką ilość na dłoń i rozsmarowuję na całą twarz, łącznie z oczami, następnie zdejmuję/wycieram płatkami kosmetycznymi.

Do moich ulubieńców należy zecydowanie EGG Mousse Soap. Ta pianka do mycia twarzy too cool for school przypadła mi do gustu od pierwszego użycia. To jest moje drugie opakowanie i podejrzewam, że nie ostatnie. Najczęściej do mycia używam myjki Foreo. Dostałam ją w prezencie pod choinkę, oczywiście bardzo ładnym kolorze… 😉

W przypadku gdy nie mam makijażu zamiast pianki używam żelu z Artemis, o którym wyżej pisałam.

Gdy twarz jest już oczyszczona tonizuję ją, a następnie nakładam moje ulubione serum oraz krem na noc i to są serum Sesderma C-Vit i Estee Lauder Revitalizing Supreme+ Global Anti-Aging Cell Power Creme. Serum Sesderma zawiera witaminę C jak można się po nazwie domyślić, zapobiega powstawaniu zmarszczek i rozjaśnia przebarwienia. Ten preparat jest reklamowany (nieoficjalnie) jako tańsza alternatywa to serum Estee Lauder Advanced Night Repair, który jest również moim absolutnym faworytem ostatniego roku. Tyle, że faktycznie nie jest tani. Póki co nie jestem w stanie powiedzieć, który jest lepszy, czy ta tańsza wersja jest równie dobra? Być może za kilka miesięcy będę mogła coś więcej powiedzieć. Różnica na pierwszy rzut oka, poza ceną jest taka, że Estee po nałożeniu zostawia przez chwilę taki lepki ślad, ale to uczucie zaraz znika po nałożeniu kremu. Sesderma natomiast takiego uczucia lepkości nie zostawia i ma zapach cytrusowy, o czym warto wiedzieć jeżeli ktoś jest wrażliwy na zapachy kosmetyków. Ja jestem i są produkty, których nie jestem wstanie nakładać właśnie ze względu na intensywny zapach. W przypadku tego serum zapach jest przyjemny dla mnie.

Nie zapominam o kremie pod oczy. Obecnie używam dwóch i bardzo je lubię niemniej jednak jestem jeszcze otwarta na coś innego 😀  Chętnie przetestowałabym Shiseido Concentrated Anti-Wrinkle Eye Cream. Dajcie znać czego używacie i czy możecie coś polecić.

Moje kremy to Estee Lauder Revitalizing Supreme+ oraz Biotherm Blue Therapy Eye

♣♣♣

Na sam koniec chciałabym Wam jeszcze jedną rzecz polecić. Nie wspominałam jeszcze o maskach do twarzy, czy to nawilżających czy oczyszczających. Być może będzie to temat na osobny wpis. Tym czasem chciałabym Wam wspomnieć o ostatni ulubieńcu, a mianowicie peeling do twarzy Gold Elements D’OR FACIAL PEELING. Ten produkt z drobinkami złota, bardzo delikatnie oczyszcza skórę z martwego naskórka i otwiera zapchane pory. Po takim peelingu krem wchłania się natychmiastowo. Stosuję go raz na 2 tygodnie, więc wystarcza na długo.


To byłoby na tyle 🙂 Linki do wszystkich produktów znajdziecie klikając w nazwę produktu. Ciekawa jestem czy używacie coś z powyższych produktów?


Buziaki 

Olgietta


 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Close