Miejsca | Norwegia

Za Kołem Polarnym cz.2 Kiruna, Szwecja

3. sierpnia 2017
Icehotel

Podczas naszej podróży do Norwegii postanowiliśmy zrobić trzydniową wycieczkę do Kiruny (Szwecja), głównie z dwóch powodów: żeby pośmigać na skuterach śnieżnych i zobaczyć Icehotel.  Z Borkenes do Kiruny mieliśmy ok 270 km i sama droga była niezłym rarytasem. 

Po stronie norweskiej podziwialiśmy jeszcze Fiordy, a w Szwecji mijaliśmy między innymi Park Narodowy Abisko oraz jezioro polodowcowe Torneträsk. Jezioro jak i Kiruna położone są w szwedzkiej części Laponii, ale Mikołaja niestety spotkałam 😉 Jezioro zrobiło na mnie duże wrażenie, jak się później dowiedziałam ma 330 km² powierzchni (do 168m głębokości)  i jest siódmym co do wielkości jeziorem w Szwecji. Szczerze mówiąc w pierwszym momencie nawet nie pomyślałam, że te rozległe tereny to jezioro, bo było w tym czasie zamarznięte, a skuterów śnieżnych pędzących po nim też nie brakowało. Zatrzymaliśmy się na chwilę i nie mogłam wyjść z podziwu, że jak? że po jeziorze skuterem? no way! Miłośników wędkarstwa  podlodowego też paru się znalazło. Tak z ciekawostek, to jezioro może być pokryte lodem nawet do połowy czerwca. Bardzo żałuję, że nie mamy żadnego zdjęcia z naszego postoju. (zdjęcia na google)



 Kiruna i skutery śnieżne

Miasto najbardziej wysunięte na północ Szwecji, które słynie chyba głównie z największej na świecie podziemnej kopalni rudy żelaza oraz z tego, że przez tą kopalnie całe miasto ma się przeprowadzić! Tak, taki powstał plan w 2004 roku, ponieważ kopalnia „wgryza się” coraz bardziej w miasto i można już rysy w ziemi zaobserwować. Temat mnie zaciekawił, więc pisząc ten wpis zaczęłam szukać aktualnych informacji na ten temat i wpadłam na artykuł  na www.spiegel.de. Według planu przeprowadzić ma się całe miasto, a wraz z nim najważniejsze i historyczne elementy miasta, takie jak kościół, wieża z zegarem, kilka zabytkowych budynków… i około 18.000 mieszkańców. Domy mieszkalne, ratusz itd mają być na nowo zbudowane, a nowa Kiruna powinna być gotowa do 2033 roku. Na tym myślę temat przeprowadzki zakończę, bo nie jest głównym tematem tego wpisu, ale może jeszcze do tego wrócę w części 3. serii „Za Kołem Polarnym„.

Miasto nie jest duże, kilka sklepów, knajpek, hoteli i jeden monopolowy. Co mnie najbardziej zaskoczyło? Polska Viva w jednej z restauracyjek, w której jedliśmy. Przy czym pan z obsługi (jedyny obecny w barze) nie mówił po polsku (albo się nie przyznał  ). Niestety z centrum miasta zdjęć nie znalazłam 🙁 zaginęły gdzieś w akcji  ). Wujek Google Images ma ich sporo, jakby co 😉

Tymczasem czekają na nas skutery śnieżne, moc i adrenalina.

W Norwegii jazda na skuterach jest ogólnie zabroniona, poza paroma wyjątkami (np. Samowie- rdzenni mieszkańcy, mający szczególne prawa w Norwegii), więc każdy kto chce poczuć moc w spodniach jedzie do Szwecji.

I ten dzwięk silnika… 

Adrenalina rośnie do granic możliwości gdy odkręcasz gaz do maximum, przed tobą tylko biała pustka, a pod tobą tafla grubego lodu. Jeżeli miałeś jakieś swoje problemy przed posadzeniem tyłka na maszynie, tak w momencie startu zostają one w tyle. Jest tylko śnieg, ekscytacja i czyste szaleństwo. Nigdy tego nie zapomnę, tego uczucia szczęścia po zejściu ze skutera, a gorąca czekolada potem smakuje jak nigdy wcześniej.

Oczywiście trzeba przestrzegać różnych zasad (pisanych i nie pisanych). Jedną ważną rzeczą jest to, żeby jeździć po ubitych, wyjeżdżonych drogach, a nie po puchu śniegu, bo może się okazać, że skuter się zapadnie na metr na przykład. Także jeżeli już musisz przez puch jechać, to na pełnym gazie.

I tu pojawia się pewna anegdota, z której się będziemy z mężem do końca naszych dni śmiać. Mianowicie, jadąc jakąś tam alejką w pewnym momencie uznaliśmy, że zawracamy, bo dalej nie ma sensu i jedziemy z powrotem do bazy. Droga była dosyć wąska i nasz przyjaciel (który notabene nas tam zabrał, za co będę mu już zawsze wdzięczna, für immer und ewig) zaczął wykręcać „tył/przód tył/przód”. Mój jeszcze wtedy kandydat na męża, uznał, że nie będzie się pierniczyć i robi duże koło przez puch !! O zgrozo !! A ja razem z nim na tylnim siedzeniu!  Hilfe!!  Na moją zgodę nie czekał. No więc odkręcił gaz i dawaj przez ten śnieg. Mi serce najpierw stanęło, a potem zaczęło walić jak dzikie. To ja też zaczęłam walić mojego kierowcę po plecach jak dzika i krzyczeć na całego, że jest wariat, że ma się zatrzymać (co akurat na środku puszystego terenu było absolutnie durnym pomysłem ), że już nigdy z nim nic NEVER EVER !! Przeżyliśmy.. uff.

Zamieniliśmy się miejscami, bo albo ja jadę, albo niech szuka nowej narzeczonej. Basta! W drodze powrotnej jechaliśmy bardzo wyboistym terenem, więc w odwecie nie zwolniłam, wręcz przeciwnie i narzeczonemu tyłek obiło na wszystkie strony.

Po tej wyprawie widzieliśmy, że jesteśmy sobie przeznaczeni 😉 😀

Jeżdżąc tak cały dzień na skuterach (w sumie 2 dni), człowiek robi się głodny jak wilk. A co jest lepsze od kiełbaski z ogniska? Absolutnie nic. No to zrobiliśmy sobie ognisko przy temperaturze –18, a co będziemy sobie żałować 😀

Najpierw trzeba było znaleźć miejsce, na uboczu, żeby nie przeszkadzać, ale też nie wpaść po pas w śnieg.

Kiruna

A potem to już nic prostszego.. Ale muszę przyznać, że tu te minusowe temperatury dawały się we znaki. Było mi bardzo bardzo zimno.

Jak skończyliśmy piec kiełbaski, ognisko zatopiło się w śniegu na jakieś pół metra 😉 Oczywiście posprzątaliśmy po sobie, żeby nie było 😀

Kiruna i Icehotel

Drugą najważniejszą atrakcją było zwiedzanie lodowego hotelu w Kiruna-Jukkasjärvi. Icehotel w Kirunie był pierwszym na świecie tego typu hotelem, obecnie jest ich już kilka. Każdego roku hotel był od nowa budowany w październiku i czynny do kwietnia, ale wyczytałam na stronie hotelu, że jest czynny już cały rok, a w okresie letnim specjalnie ochładzany panelami solarnymi. Przy czym co roku następuje przebudowa pokoi do nowych koncepcji i tematów (każdy pokój ma inny temat). Do budowy pokoi zapraszani są artyści z całego świata, nawet Polacy brali już w budowie swój udział (Tomasz Czajkowski i Eryk Marks).

Więcej informacji o hotelu znajdziecie na stronie http://www.icehotel.com

Z takich jeszcze ciekawostek celebryckich, to właśnie w tym hotelu Michał Wiśniewski i Mandaryna brali ślub w bodajże 2003 roku

A tym czasem zapraszam na kilka zdjęć z hotelu (bardzo mocno się ograniczyłam wybierając zdjęcia, bo zrobiliśmy ich setki 😀 )

Dodam jeszcze tylko, jakby ktoś się zastanawiał, to toalety i łazienki znajdują się w budynkach ogrzewanych obok hotelu 😉


I jak Wam się podoba myśl nocowania przy -5 stopni w lodowym pokoju? A może macie ochotę na ostrą jazdę po śniegu?

My nie nocowaliśmy.


W części trzeciej będzie kilka ciekawostek, która pojawi się niebawem. Jak zwykle poinformuję Was o nowym wpisie na Facebooku 🙂


Linki:

przewodnik po atrakcjach w Kirunie i okolicy (takie jak skutery, reniferowe safari i inne) TU

Icehotel TU

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Close