40 i co dalej... | Podsumowania | Wyzwania

Podsumowanie… styczeń 2018

12. lutego 2018

Jedna dwunasta nowego roku już za nami… a co tam u Olgietty w styczniu się działo?… 

Szczerze mówiać, to siedzę i myślę, co to się działo w styczniu, a styczeń mi przeciekł przez palce jakby trwał tylko tydzień… Ale nie dajmy się oszukać… 31 dni było i to fakt niezmienny 😀

Wyzwania

Po powrocie z urlopu świątecznego w Polsce zabrałam się znowu za moje wyzawania, więc krótkie podsumowanie.

12/12

Żyj Lagom… książka wpadła mi w ręce w Polsce i tak myślałam, że od niej zacznę rok 2018. Nie jest to powieść, a wyjaśnienie na czym polega szwedzka filozofia umiaru. Tak bym to określiła. Lagom, czyli „w sam raz”, nie za dużo nie za mało, dzięki czemu Szwedzi są tacy szczęśliwi.

W księgarni na stoliku z tą książką, leżała też Hygge, czyli duńska wersja i kilka innych tytułów w podobnej tematyce… to po myśłę.. pewnie jakiś nowy trend zawitał… no i faktycznie coś w tym musi być, bo nagle w internecie, aż huczy o Lagom i Hygge… Zawsze gdzieś jakiś hip musi być. Nagle się dowiadujemy, że Koreanki znają się najlepiej na dbaniu o urodę, Skandynawowie są szczęśliwi i znają się najlepiej na życiu w harmonii, a Japonki i Amerykanki stosują KonMari i mają świetnie posprzątane domy 😉 No i oczywiście bycie „mega” wysportowanym jak Chodakowska 😉 Czy Wy też zauważyliście te trendy w zeszłym roku? A może jakieś inne? Napiszcie co Was atakowało najczęściej z internetu (i nie tylko).

Kondycja na 6!

Powrót na zajęcia baletu po przerwie świątecznej z extra wyciskiem, gdyż na zajęciach byłam tylko ja i jeszcze jedna osoba, więc każde ćwiczenie było bacznie skontrolowane 🙂 Ale ile satysfakcji miałam! Te zajęcia to jest coś co mi odpowiada w 100%. A treningi na ergometrze wioślarskim zamiast 3 razy w tygodniu, niestety tylko raz… uuu… no ale raz lepiej niż wcale 😉

6.00

Tu muszę przyznać, że zaczynają się pokazywać pozytywne efekty, ponieważ budzę się sama ok 6:20-6:30, jeżeli budzik jest nastawiony na później w weekendy. I na 5 przypadków (poniedziałek-piątek) 2 razy zrywam się od razu z łóżka, a 3 razy jeszcze próbuję się przekonać, „że po co mi to było, skoro muszę najpóźniej wstać o 7:00” i toczę walkę wewnętrzną między tym co muszę i wygodne, a tym co bym chciała, ale wymaga pewnego wysiłku. 😀

Home Organizing Challenge

Czyli odgracenie domu… Jeżeli czytaliście wpis o postanowieniach noworocznych (możecie przeczytać tu), to wiecie, że nie chodzi o nagłe przejście na minimalizm… (tak a propos trendów, to minimalizm też był wielkim trendem głównie chyba na amerykańskim YouTube jakieś 2 lata temu? i nadal się pojawia). Wyzwanie zgodnie z planem zaczęło się w drugim tygodniu stycznia i ostro zabrałam się do pracy. Przez pierwsze tygodnie stycznia odgraciłam i zorganizowałam kuchnię, spiżarkę w piwnicy i jadalnię. To sprawiło mi ogromną satysfakcję i poczucie uwolnienia się od zbędnych rzeczy.

4 tydzień stycznia zachodzi z pierwszym lutowym i zgodnie z planem jest to garderoba przy wejściu do domu…. ale o tym będzie w podsumowaniu lutego 😉 A właściwie to się zastanawiam, czy temu wyzwaniu nie poświęcić osobnej kategorii, do zakończenia wyzwania… o tym dowiecie się pewnie niebawem. 😀

Co jeszcze w styczniu…

W domu zawitały już pierwsze tulipany… uwielbiam…

Przez Niemcy (i nie tylko) przeszedł orkan Friederike, który wyrządził nieco szkód… a w obawie przed jego siłą, zostało zamkniętych większość szkół, w tym również mojej córci. Na szczęście w mojej okolicy nie było tak źle, ale były miejsca mocno dotknięte siłą huraganu.

źródło: www.express.de (wejdź TU)

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Close